Nie było mnie tu długo, ale wróciłam!
Czas jakoś szybko zleciał! Zdążyłam jeszcze milion razy być chora (pobiłam chyba życiowy rekord i wyczerpałam limit chorób na przyszłe dziesięciolecia - oby!) , kupić mieszkanie, wyremontować mieszkanie, przeprowadzić się, pojechać na szybkie wakacje i urodzić drugiego synka😀 Taka to pożyje😊
O tym wszystkim, ale trochę bardziej szczegółowo napiszę wkrótce.
Takie moje wrzosy zza szyby 😜 Nędza, wiem, ale taką mam rękę do kwiatów. Życie.